Fine City

Nie dlatego, że to miasto-państwo jest takie świetne (choć jest). Dlatego, że jest w nim mnóstwo zakazów i związanych z nimi mandatów, kar i grzywien. Tak, chodzi o Singapur.

Przestępstwa i wykroczenia są zróżnicowane. Za rzucenie papierka na ulicy można załapać się na 500 dolców grzywny. Za picie alkoholu w miejscach publicznych grozi 30-dniowy areszt. Za to przemyt narkotyków – kara śmierci. Nam się nie udało dostać żadnego mandatu, ale też zachowywaliśmy się całkiem przyzwoicie. Za to nielegalnie i nieświadomie wwiozłem do Singapuru gumy do żucia, łamiąc przy tym kodeks karny, przepisy celne i prawdopodobnie singapurską konstytucję. Nie wiem, jaka za to grozi kara, ale podejrzewam, że co najmniej potrójne dożywocie. :D Swoją drogą, to fascynujące, że gumy do żucia są dobrem zakazanym. :)

Autor: Tomek

Politolog i dziennikarz z wykształcenia, konsultant biznesowy z zawodu, podróżnik z zamiłowania. Zarządza agencją konsultingową Ancla Consulting specjalizującą się w dotacjach unijnych dla przedsiębiorców, wykłada geografię polityczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Wszystkie wolne chwile wykorzystuje na podróże, a zdjęcia i relacje z nich zamieszcza na tym blogu.

Udostępnij ten post na:

1 Komentarz

  1. ale za to jakie poczucie bezpieczeństwa na ulicach Singapuru, można spacerować o każdej porze dnia i nocy, tak mi sięprzynajmniej wydawało…

    Napisz odpowiedź

Zostaw odpowiedź