Kondolencje

Założyłem sobie, że nie będę przez czas żałoby narodowej pisał niczego na blogu. Jakoś tak byłoby mi z tym niewygodnie. Tymczasem okazało się, że skłonił mnie do napisania tu czegoś mail, który przed chwilą otrzymała Ewa.

Mail miał tytuł taki, jak moja notka. Brzmiał tak:

Drodzy Przyjaciele z Polski!

Z calego serca laczymy sie z Wami w Waszej tragedii narodowej i wyrazamy kondolencje!

Niech Bog ma w swej opiece zaginionych pod Smolenskiem i Polske!

Mamy nadzieje, ze byl to bardzo przykry, ale jednak wypadek.

Szczerze Wasi

– rodzina B*** ze Lwowa wraz z przyjacielami i kolegami z Ukrainy

Maksa, autora maila (i Daszę, jego przeuroczą, prawie 3-letnią córeczkę) poznałem trochę ponad tydzień temu we Lwowie. Ewa zna Maksa jeszcze ze studiów w Warszawie.

Ten jego mail to dla mnie taki symbol. Symbol, że Polakom przydarzyła się w tę sobotę katastrofa na miarę 9/11. Symbol, że – jako tragedia w wymiarze czysto ludzkim – dotknęła ona też zwykłych ludzi. Nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Symbol, że międzynarodowe kondolencje nie są wymieniane tylko na szczeblu rządowym, przez kanały oficjalne i z powodów dyplomatycznych.

W takich chwilach i dzięki takim gestom, nawet u takiego cynika jak ja pojawia się cień wiary w ludzkość.

Autor: Tomek

Politolog i dziennikarz z wykształcenia, konsultant biznesowy z zawodu, podróżnik z zamiłowania. Zarządza agencją konsultingową Ancla Consulting specjalizującą się w dotacjach unijnych dla przedsiębiorców, wykłada geografię polityczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Wszystkie wolne chwile wykorzystuje na podróże, a zdjęcia i relacje z nich zamieszcza na tym blogu.

Udostępnij ten post na:

1 Komentarz

  1. i dowód na to, że obawy Rosjan, czy obywateli byłego ZSRR, zupełnie, moim zdaniem, bezpodstawne, są jednak realne. Oby w Polsce jak najmniej było obwiniających głosów…

    + [‘]

    Napisz odpowiedź

Zostaw odpowiedź