Czas podsumowań
Połowa drogi za mną. Dwa tygodnie minęły, ledwie zdążyłem je zauważyć. Połowa, która wypada w takim miejscu jak Cape Comorin – miejscu “końca drogi” (wszak dalej na południe już tylko ocean), z jego surrealistycznym klimatem z cyklu “i co dalej?” – skłania do...