Co można zrobić w miesiąc na Sulawesi?

Naszą świecką tradycją jest planowanie trampingowego wyjazdu, ale z każdym wyjazdem moment właściwego kultywowanie tejże tradycji przesuwa się coraz bardziej w kierunku dnia wylotu. (Ciekawe, czy kiedyś dojdzie do tego, że będziemy robić plany overnight?) W każdym razie, dziś koło południa, pakując plecak na weekend w górach, zdałem sobie sprawę, że za tydzień o tej porze będziemy w drodze do Jakarty, a ja jeszcze nie mam kompletu informacji o tym, jak konkretnie i gdzie dokładnie spędzimy ten urlop…

W panikę bynajmniej nie wpadłem, bo uznałem, że w ostateczności możemy zawsze po prostu improwizować. Też mogłoby być ciekawie. Jednak nie bardzo podobała mi się świadomość, że na temat wyjazdu wiedziałem tylko tyle, że przez miesiąc od 4. kwietnia będziemy się włóczyć po parkach narodowych Sulawesi, głównie tych morskich, choć i dżungli nie zabraknie, i o jakiś wulkan zahaczymy. Ale głównie będziemy nurkować. Dużo nurkować. To jedno było pewne. :)

Wreszcie nadeszła ta chwila, że – siedząc tylko we dwójkę z Ewą w “Chacie na Wierchach”, należącym do mojego znajomego domku wysoko w Gorcach, który to domek jest moim ulubionym miejscem na Ziemi – z pomocą Internetu i Lonely Planet opracowaliśmy plan. Tak, tak, nawet tu – choć w chacie nie ma prądu – pewna sieć komórkowa łapie zasięg (3G!), a ja przy piwie, świeczkach, podkładając co jakiś czas polana do pieca i korzystając z iPada, “siedzę na Internecie” i piszę tego posta. No, ale miało być o Sulawesi, nie o “Chacie na Wierchach”…

Sulawesi (znana kiedyś jako Celebes) jest drugą największą – po Sumatrze – w pełni należącą do Indonezji wyspą; a jedenastą największą na świecie, po m. in. Nowej Gwinei i Borneo, które jednak tylko częściowo należą do Indonezji. Jej powierzchnia to około 180 000 km kwadratowych. (Dla porównania, powierzchnia Polski to około 313 000 km kwadratowych.) Do tego dochodzą leżące w pobliży wyspy, takie, jak Togiany, Selayar, Peleng, Banggai… A to tylko te większe w okolicy Sulawesi. Część z tych wysp odwiedzimy, bo znajdują się na nich i wokół nich te morskie parki narodowe.

A co dokładnie zrobimy, zobaczymy i odwiedzimy na Sulawesi? O tym jutro. Dziś już przyszedł czas na klasyczne, gorczańskie nicnierobienie. Znaczy się – zdrówko! :)

Autor: Tomek

Politolog i dziennikarz z wykształcenia, konsultant biznesowy z zawodu, podróżnik z zamiłowania. Zarządza agencją konsultingową Ancla Consulting specjalizującą się w dotacjach unijnych dla przedsiębiorców, wykłada geografię polityczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Wszystkie wolne chwile wykorzystuje na podróże, a zdjęcia i relacje z nich zamieszcza na tym blogu.

Udostępnij ten post na:

Zostaw odpowiedź