Zwiedzanie Synaju – cz. 1 Kanion Biały
Jedną z wycieczek oferowanych na billboard’ach agencji turystycznych w Dahab jest jednodniowa wycieczka do dwóch kanionów: Kolorowego i Białego. Do obydwu dojeżdża się jeepem. Dojazd zajmuje jakieś 2 godziny. My najpierw zwiedzaliśmy Kanion Biały i o nim dziś.
Jeśli komuś się wydaje, że skoro wycieczka zorganizowana to pewnie jest łatwo i pod turystę, to może doznać szoku kiedy stanie przed zejściem do tegoż kanionu. Trzeba się na linach opuścić w dół, na dno tegoż kanionu. Jest też metalowa drabinka. Przyznam, że ja nie czułam się komfortowo, bo nie dość, że wysoko, to jeszcze ślisko od piasku, którego pod butami nie brakowało. Poza tym plecak miał Tomek, a ja z aparatem na plecach musiałam nie tylko uważać na siebie, ale jeszcze na tenże.
Początkowy stres mijał dość szybko, bo zaraz po zejściu na dno pojawia się dookoła nas wąska ścieżka i wznoszące się wysoko skały. Taki widok zrekompensował negatywne przeżycia z zejścia raz dwa. Jak się zapewne domyślacie nazwa Kanionu wzięła się od koloru skał. Jasnokremowe, miejscami naprawdę białe, jedne w pełnym słońcu, inne zacienione. Miejscami ściany zbliżają się na tyle, że zaczynam się zastanawiać czy dam radę się przecisnąć.:) Panuje tutaj niesamowita cisza. Nam udało się załapać na wycieczkę, podczas której oprócz nas, jest jeszcze tyle jedna para i przewodnik, który jest bardzo cichy. Dlatego atmosfera tego miejsca, wręcz mistyczna, dosięga każdego. My odwiedziliśmy kanion w grudniu i zabezpieczyliśmy sie przed słońcem. Jednak na dnie jest naprawdę chłodno. Kiedy dodać do tego wiatr, który nam też towarzyszył, można zmarznąć dobitnie.
Po około 2 km spaceru, ściany kanionu rozchodzą się, by oczom naszym ukazać bardziej okazałe formacje skalne, góry i oazę El Chodra, w której zjemy obiad i pogadamy, jak się później okaże o Beduinach i polityce. Wycieczka do tego kanionu, jest bardzo często w jednej ofercie z wycieczką do Kanionu Kolorowego z przystankiem po drodze i oglądaniem tak zwanej Mushroom rock. O tym w następnym odcinku.
Tak naprawdę ciężko napisać cokolwiek więcej. Zobaczcie natomiast jak miejsce wygląda.
czwartek, 22. stycznia 2015
Idealne widoki!
sobota, 24. stycznia 2015
Prawda?
piątek, 23. stycznia 2015
Fantastyczne miejsce!
piątek, 23. stycznia 2015
Nie mogę się nie zgodzić.;)
piątek, 23. stycznia 2015
Ciekawe miejsce. Byłam w Dahabie, ale tak mnie zajeło nurkowanie, że nic więcej nie zobaczyłam – może następnym razem się uda :)
piątek, 23. stycznia 2015
Hehe, dla nas był to raz trzeci, i też nurkowaliśmy, ale nie potrafiłam kolejny raz nie zobaczyć tego co lubię najbardziej, czyli pustyni, mając ją na podorędziu.:)
wtorek, 27. stycznia 2015
Za trzecim razem to może i ja zobaczę. Ale najpierw musi być drugi :)
sobota, 24. stycznia 2015
Najpierw przeczytałem, potem nasyciłem oko zdjęciami, następnie wróciłem do tekstu i go ponownie przeczytałem. Wpis mogę podsumować tylko tak : bardzo dobre powiązanie między tekstem, a zdjęcia :)
poniedziałek, 26. stycznia 2015
Dzięki za dobre słowo! Takie komentarze najbardziej podnoszą aspiracje do lepszego pisania i focenia!
poniedziałek, 26. stycznia 2015
O ja piórkuję! Ta drabinka jest naprawdę straszna. Nie wiem, czy nie zawiesiłabym się ze strachu w połowie drogi, tylko co wtedy? ;)
Ewo, wiem, że jesteś humanistką z wykształcenia, więc to jakby mówi samo za siebie, ale chcę Ci powiedzieć, że piszesz bardzo ładnym językiem :)
poniedziałek, 26. stycznia 2015
Ta drabinka to ruchoma była! No mnie wstyd powstrzymywał i parłam do przodu, znaczy do dołu. Za dużo ludzi było, żeby się mazać.;)
A to wykształcenie to nie przesadzajmy! Się pracuje na to wciąż, choć właśnie niby powinno być w zanadrzu. Tym bardziej mi miło i bardzo dziękuję!:)
poniedziałek, 26. stycznia 2015
Pięknie, pięknie! Mnie rajcują takie udogodnienia na trasie, gdzie trzeba się wspiąć czy opuścić :) także miejsce odwiedzę na pewno!
poniedziałek, 26. stycznia 2015
Wariatów nie brakuje yallanatalia! Na szczęście w tym kanionie tylko to zejście jest tak emocjonujące. Na szczęście dla mnie.;) Później wystarczyło patrzeć pod nogi i było ok.:)
poniedziałek, 26. stycznia 2015
Super wycieczka, bardzo mi się podoba, o widokach już nie wspominając :) i jak widać można tam robić jeszcze coś innego niż nurkowanie…
poniedziałek, 26. stycznia 2015
Dokładnie Asiu. Ja wiedziałam, że warto na taką wycieczkę wybyć i cieszę się, że w tym roku się udało. JA wciąż twierdzę, że Egipt i Tunezja, przez najazdy resortowych turystów, to mocno niedocenione kraje.
poniedziałek, 26. stycznia 2015
jakie foty! O matko! Pięknie tam !
poniedziałek, 26. stycznia 2015
No nawet ciężko było zrobić brzydkie. :)
poniedziałek, 26. stycznia 2015
Bajkowo!!
poniedziałek, 26. stycznia 2015
I naprawdę spokojnie. Aż by się chciało noc spędzić.
poniedziałek, 26. stycznia 2015
zdjęcia niesamowite!!!
wtorek, 3. lutego 2015
Dzięki!
wtorek, 27. stycznia 2015
Pięknie..!
wtorek, 3. lutego 2015
:)
środa, 28. stycznia 2015
Wyglada troche jak Grand Canyon :) Pieknie!
wtorek, 3. lutego 2015
Trochę robi tu różnicę.:) Choć wrażenia podobne.;)
środa, 28. stycznia 2015
Świetne zdjęcia!
czwartek, 29. stycznia 2015
pięknie tam! ale nie wiem czy bym się odważyła do kanionu po linach dostać! ;)
wtorek, 3. lutego 2015
Kami, a co, jakbyś się na miejscu przekonała i nie ma opcji, że wracasz? A widzisz z góry, ż na dole tak ładnie?:D
piątek, 30. stycznia 2015
Trochę ekstremalnie, czyli idealnie dla mnie :) Fajnie, że nie jest to wycieczka grupowa. A jaki jest jej koszt?
A sam kanion przepiękny!
wtorek, 3. lutego 2015
Odnoszę wrażenie, że na tych zdjęciach widać coś więcej niż faktycznie jest. Napisałam przecież, że jedno zejście z łańcuchami i drabinką.:D
Co do cen to 340.00 EGP za dwie osoby, wytargowane, czyli jakieś 163 PLN. W cenie transfer, przewodnik i pyszne jedzonko w oazie. Nam się udało z tym brakiem większej grupy. Czysty fuks!
piątek, 6. lutego 2015
Hej,
Bardzo fajny blog. Masz od nas jeden punkcik w konkursie Blog Roku:)
Pozdrawiamy,
Republika Podróży
czwartek, 19. marca 2015
Trochę późno, ale dzięki podwójne!!!
poniedziałek, 9. lutego 2015
Życzymy powodzenia w konkursie Blog Roku i zapraszamy do nas :)
Pozdrawiamy,
Goha i Kamil
RobiMy Podróże
środa, 18. marca 2015
Świetny post. Miałem przyjemność zwiedzania Synaju, ale nie byłem w tym opisywanym przez Ciebie miejscu. Teraz wiem, że muszę wrócić ;)