Galeria nr 11: Pokhara

Byliście w Zakopanem? Znacie jego atmosferę? No, to wyobraździe sobie, że Nepalczycy też mają podobne miasto. Pokhara leży u stóp Annapurny i stąd zaczynają się wszystkie trekki. Całe mnóstwo knajpek, sklepów ze sprzętem turystycznym, hoteli w przeróżny standardzie, agencji organizujących wycieczki i rafting. Nastawiona na turystów komercja z elementami górskiego folkloru.

O ile ta atmosfera przed wyjściem w Himalaje nas trochę drażniła, o tyle po powrocie z trekkingu zanurzyliśmy się w niej na całą noc. Inny świat. Ludzie inni niż małomówni, obładowani dwoma-trzema plecakami porterzy i uśmiechnięci, biegający (!) po górach guidesi, jedzenie inne niż dal bhat, wieczorne powietrze zdecydowanie cieplejsze w himalajskich lodges. Nie, żebym był jakoś specjalnie wymagający co do warunków (wprost przeciwnie). Niesamowicie szkoda mi było trekkingu, kiedy się kończył. Ale po zejściu z dość męczącego fizycznie, a równocześnie tak bardzo wyciszającego treku – atmosfera niespokojnej Pokhary uderzyła we mnie z całą swoją mocą.

I to też fajne było, uwielbiam takie gwałtowne kontrasty. :)

Autor: Tomek

Politolog i dziennikarz z wykształcenia, konsultant biznesowy z zawodu, podróżnik z zamiłowania. Zarządza agencją konsultingową Ancla Consulting specjalizującą się w dotacjach unijnych dla przedsiębiorców, wykłada geografię polityczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Wszystkie wolne chwile wykorzystuje na podróże, a zdjęcia i relacje z nich zamieszcza na tym blogu.

Udostępnij ten post na:

Zostaw odpowiedź