Wszystko przygotowane

Przeliczone. Sprawdzone. Dwukrotnie! Po przygotowaniach (od 80 dni, pamiętacie?) i tych wszystkich torturach z nimi związanych, zdecydowanie nie chciałbym teraz, w ostatniej chwili, czegokolwiek zapomnieć.

Przed chwilą skończyłem pakowanie plecaka. O dziwo, jest lżejszy, niż się spodziewałam. Jedyne 13 kilogramów (Marta: 10 kg). To dobrze. Przez miesiąc włóczęgi boleśnie odczujemy na własnych barkach każdy kilogram, więc im ich (kilogramów) mniej, tym lepiej dla nas. :)

Dopakowujemy plecaki plus bagaż podręczny do samolotu, sprawdzamy ponownie checklistę i… chyba tyle, nie? Możemy jechać. :)

Jeszcze zanim zaczęliśmy walkę z pakowaniem, uwieczniłem na fotografiach miejsce, gdzie od ponad trzech tygodni składowaliśmy cały nasz sprzęt na wyprawę. Poniżej krótki filmik, jak wyglądał “krajobraz przed bitwą”. Mam nadzieję, że macie zainstalowanego jakiegoś Flasha i włączone głośniki.

Autor: Tomek

Politolog i dziennikarz z wykształcenia, konsultant biznesowy z zawodu, podróżnik z zamiłowania. Zarządza agencją konsultingową Ancla Consulting specjalizującą się w dotacjach unijnych dla przedsiębiorców, wykłada geografię polityczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Wszystkie wolne chwile wykorzystuje na podróże, a zdjęcia i relacje z nich zamieszcza na tym blogu.

Udostępnij ten post na:

Zostaw odpowiedź