Miesiąc jawajski: Prambanan – hinduistyczny zespół świątynny
Ten kamienny pomnik wzniesiony przez dynastię Mataram dla upamiętnienia zwycięstwa nad dynastią Sailendra jest dla wyznawców Sziwy odpowiednikiem buddyjskiej świątyni Borobudur. W skład powstałego w II połowie IX wieku kompleksu wchodzą 244 budowle. Ten największy kompleks w Indonezji w 1991 roku został wpisany na listę UNESCO.
Hinduizm i buddyzm dotarły do Indonezji dzięki kupcom. W ten sposób południowa Sumatra i wschodnia Jawa stały się hinduskie, buddyjskie lub pojawiała się kombinacja tych dwóch religii z wcześniej zaadoptowanym na tych terenach animizmem. Indonezyjski hinduizm skupiał się mocno na afirmacji boga Sziwy, Niszczyciela. Ponoć dlatego, że to właśnie z nim związany był temat płodności i tworzenia. Obok Sziwy czczono również Brahmę, Wisznu i wielu innych z nimi związanych bogów mniejszych. Buddyzm z kolei był bardziej filozofią, niż religią. Nie skupiano się w ogóle na bogach, jak w hinduizmie, a omijając wzniosły panteon, centralnym punktem było samodoskonalenie, a zwłaszcza ucieczka od cierpienia, jakim było pożądanie.
Miejscem związanym z wyznawcami hinduizm jest kompleks świątynny Prambanan w wiosce o tej samej nazwie. Położony jest około 17 km od Yogyakarty, można tam z łatwością dojechać autobusem, a same świątynie zwiedzać pieszo. Niech o powierzchni, jaką pokrywają budowle, świadczy fakt, że są one zorganizowane w mniejsze grupy: zachodnią, południową i oddaloną od północnej jakiś kilometr, część ze świątyniami plaosańskimi. Z oryginalnej grupy pozostało osiem mniejszych budowli oraz osiem głównych, znajdujących się na dziedzińcu.
Kompleks mocno ucierpiał w 2006 roku z powodu trzęsienia ziemi i do dziś jest odnawiany i remontowany. Dlatego do dziś można oglądać rusztowania przy niektórych świątyniach. Właśnie jedna z nich, moim zdaniem najciekawszych, poświęcona Sziwie, została zasypana kamieniami i zamknięta, w związku z czym nie udało się nam jej zobaczyć w środku. Prace remontowe potrwają pewnie jeszcze długi czas.
Obok tej największej znajduje się świątynia Brahmy, po północnej stronie od najlepiej zachowanej świątyni Sziwy. Następnie stoi ozdobna w detale świątynia Wisznu. Podziwiając ją, nie da się nie zauważyć królującego na horyzoncie wulkanu Merapi. Popularne są wycieczki na jego szczyt, jednak trzeba trafić na sprzyjającą pogodę i dobry humor bogów wulkanu. :)
W kompleksie można spędzić sporo czasu, gdyż budowle z detalami i różnorodnymi obrazkami, mocno przyciągają uwagę. W czasie upału i skwaru trzeba uważać, bo choć rejon i okolica są płaskie i przewiewne, to w okolicach południa robi się tu naprawdę gorąco. Dlatego też warto wybrać się na zwiedzanie świątyń wczesnym rankiem, a w czasie mocnego słońca zwiedzać klimatyzowane budynki muzeum archeologicznego na terenie kompleksu.
Choć dzisiaj islam większością wyznawców zastąpił buddyzm i hinduizm, to jednak wielokrotnie można zauważyć, że te dwie religie pozostawiły bardzo znaczący wkład w lokalną kulturę i duchowość. Potwierdza to choćby fakt, że wciąż można oglądać występy tancerzy jawajskich czy balijskich przedstawiających historie z hinduskiej Ramayany i Mahabharaty. Co więcej, jedna z kolejnych budowli sakralnych tego rejonu to Borobudur, kompleks buddyjski.
O tym jednak w następnym odcinku cyklu.:)
czwartek, 14. lutego 2013
świetnie napisana notka
Bardzo dziękuję Indonezja to moje marzenie. Bardzo pragnę zobaczyć wysepki, które pozostały po wybuchu Krakatoa i dalej przez Jawę, Bali, na Lombok by wdrapać się na Rinjani . Nie doczytałem jeszcze czy tam też dotarliście
Bardzo ciepło pozdrawiam
Piotr
czwartek, 14. lutego 2013
Dzięki serdeczne! Bardzo mi miło, że się podoba. A skoro Indonezja to marzenie, to zapraszam częściej, bo na razie mamy miesiąc jawajski, ale tuż po nim kolejny region tego pięknego kraju. :D Co do wulkanów, to akurat Rinjani nie był naszym celem, ale o dwóch innych jawajskich już niedługo!
czwartek, 14. lutego 2013
bardzo dziękuję .. przypuszczam, że odwiedziliście Bromo. Jest ciekawostką, że wymiar jego krateru jest bardzo podobny do Krakatoa przed wybuchem w 19 wieku.. to był jeden z największych wybuchów w histori
Ale fajnie, że trafiłem na Wasz blog