Wspomnienie tygodnia: Indie, część pierwsza

Indie to był pomysł szalony. W 2007 roku nie było łatwo znaleźć towarzysza podróży. Ciężko było o tyle, że chciałam wylecieć na urlop w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Niewiele osób decyduje się wtedy na wyjazd. Zapytałam jedną osobę i okazało się, że ten termin jest w stanie przeforsować u swojej rodziny.  Tajlandio, witaj!

Tak, tak! Ponieważ planem numer jeden była Tajlandia. A jakże! Odłożona jeszcze z 2006 roku, teraz miała stać się żywym spełnieniem.  Odpoczynek, piękne plaże, mnóstwo wysp i ciepło! Taki plan był jednak tylko przez chwilę. Do czasu, kiedy zaczęłam rozmawiać z koleżanką o wyjeździe, terminie i miejscu…

Okazało się, że termin dla niej nie jest tak straszny, co do wyjazdu to też chętna, bo urlopu jakiś już czas nie miała. Pozostało miejsce. Wybór padł na Tajlandię. W trakcie rozmów jednak wyszło na to, że obie chcemy też odwiedzić kiedyś  Indie. A nawet Dominiki marzeniem było ich odwiedzenie. Zatem podjęłyśmy decyzję, że teraz będzie ich czas.

A tego czasu nie było za wiele, bo jakieś 11 dni. Udało się nam jednak w tym czasie zobaczyć: Radżastan, tereny niedaleko pustyni Thor, zabytki w Jaipurze, Agrze oraz Delhi. Dodatkowo wybrałyśmy się w podróż pociągiem do Varanasi, żeby na własne oczy zobaczyć to miejsce owiane tajemniczością hinduizmu i jego tradycji oraz  żywą, duchową stolicę, Święte Miasto. Nie będę się tutaj rozpisywać, bo akurat Indie zajęły swego czasu sporo miejsca na tym blogu.

Galeria z Indii jest jednak spora. Dlatego – żeby nie przeładowywać jednego tematu, a podkreślić ważne miejsca, osoby czy chwile – podzieliłam ten kraj według trzech kategorii: ludzie, architektura oraz pewne wyjątkowe miejsce. Zaczynamy zatem od części pierwszej: ludzi i ich portretów.

Zapraszam!

[Not a valid template] [audio:punjabi.mp3|loop=yes|autostart=yes]

Autor: Ewa

Humanistka z wykształcenia, pracownik branży lotniczej, pasjonująca się relacjami międzyludzkimi, poznawaniem nowych kultur, islamem i fotografią. Co jakiś czas pakuje plecak i jedzie tam, dokąd ciągnie ją serce. Kiedyś dostała propozycję dołączenia do ekipy koleżanek wybierających się do Ameryki Południowej i to wystarczyło, by złapała bakcyla podróżowania. Lubi być blisko ludzi i ich życia. Współtwórczyni tego bloga.

Udostępnij ten post na:

Zostaw odpowiedź