Podwodne zakończenie

Cud czasoprzestrzenny nie nastąpił, a my nie dotarliśmy ani do Wakatobi, ani nawet do Taka Bone Rata. Co zresztą było do przewidzenia. (I w sumie dobrze, bo mamy po co wrócić na Sulawesi za rok czy dwa.) Jednak nasze nurkowania nie skończyły się na Togeanach.

Po górskich rejonach Tana Toraja (o których wcześniej czy później napisze tutaj Ewa) do Makassar dotarliśmy na parę dni przed powrotem do Polski. Jako, że żadne z nas fanem wielkich miast nie jest (a już zwłaszcza w tropikach!) Pantai Bira – ciche, spokojne miasteczko nad Morzem Flores, nawiedzane w weekendy tylko przez localesów – była oczywistym wyborem na spędzenie końcowki urlopu. Zadekowaliśmy się tam na prawie trzy dni. Zupełnie przypadkiem potkaliśmy brytyjska parę, Andy’ego i Jemmę, poznaną jeszcze na Togeanach i wspólnie – jakżeby inaczej! – zanurkowaliśmy sobie wśród rekinów, delfinów i ośmiornic…

No, dobra. Wśród calych trzech rekinów, dwóch delfinów i całej jednej ośmiornicy. Ta ostatnia występuje nawet w poniższym filmie. Flaszkę “Bintanga” stawiam temu, kto się domyśli, w którym dokładnie miejscu. :)

Autor: Tomek

Politolog i dziennikarz z wykształcenia, konsultant biznesowy z zawodu, podróżnik z zamiłowania. Zarządza agencją konsultingową Ancla Consulting specjalizującą się w dotacjach unijnych dla przedsiębiorców, wykłada geografię polityczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Wszystkie wolne chwile wykorzystuje na podróże, a zdjęcia i relacje z nich zamieszcza na tym blogu.

Udostępnij ten post na:

1 Komentarz

  1. Musze przyznać, że jest to bardzo fajny wpis :) Tak w ogóle jestem pierwszy raz na Twoim blogu, tak czy inaczej dodałem już go sobie do zakładek “Ulubione” i będę często zaglądać na Twój blog :) Pozdrowienia :)

    Napisz odpowiedź

Zostaw odpowiedź