Camo Party, na którym mnie nie było :(

Siostrę ma się tylko jedną, czy jakoś tak. Więc poświęciłem sobotnie Camo Party w zamian za 3-dniowe wesele. Nie, żebym jakoś szalenie żałował… :) Na szczęście Łukasz zadbał o wszystko, łącznie z fotkami. Wyszło świetnie.

Świadczą o tym pozytywne komentarze, fotki (poniżej) i tłumy, które walą drzwiami i oknami. Jutro i pojutrze dwie następne strzelanki, których nie odpuszczę. A fotki? Poniżej, jak wspominałem. :)

Autor: Tomek

Politolog i dziennikarz z wykształcenia, konsultant biznesowy z zawodu, podróżnik z zamiłowania. Zarządza agencją konsultingową Ancla Consulting specjalizującą się w dotacjach unijnych dla przedsiębiorców, wykłada geografię polityczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Wszystkie wolne chwile wykorzystuje na podróże, a zdjęcia i relacje z nich zamieszcza na tym blogu.

Udostępnij ten post na:

Zostaw odpowiedź