Marzycielska poczta z podróży

Pamiętacie, dokładnie rok temu pisaliśmy o Marzycielskiej poczcie. O tym, że jest grupa chorych dzieciaków, która lubi otrzymywać pocztówki? Razem z grupą polskich bloggerów podróżniczych wysyłaliśmy kartki i zachęcaliśmy do włączenia się do akcji.

Dziś nie będzie żadnych nowości. Znowu zachęcamy!

Nie chodzi o to, że musisz być gdzieś daleko. Ja aktualnie siedzę w Krakowie, ale wysyłam kartkę, którą przywiozłam z Birmy. Tam zwyczajnie zapomniałam o tej akcji. Dlatego cieszę się, że ktoś mi o niej przypomniał; i że w takie święto jak dziś, które nie znaczy dla mnie więcej, niż każdy piątek, mogę zrobić coś innego niż w każdy piątek.

Marzycielska Pocztówka

Wysyłam dwie kartki do Moniki i Dominika. Bo lubią je otrzymywać i cieszą się kiedy znajdują takie w skrzynce na listy. Po prostu, żeby się uśmiechnęli. Nie ma za tym ukrytej wielkiej ideologii i filozofii. Proste, prawda?

Was też zachęcam, bo żeby wywołać uśmiech na czyjejś twarzy czasem naprawdę potrzeba niewiele. :)

Autor: Ewa

Humanistka z wykształcenia, pracownik branży lotniczej, pasjonująca się relacjami międzyludzkimi, poznawaniem nowych kultur, islamem i fotografią. Co jakiś czas pakuje plecak i jedzie tam, dokąd ciągnie ją serce. Kiedyś dostała propozycję dołączenia do ekipy koleżanek wybierających się do Ameryki Południowej i to wystarczyło, by złapała bakcyla podróżowania. Lubi być blisko ludzi i ich życia. Współtwórczyni tego bloga.

Udostępnij ten post na:

Zostaw odpowiedź