Wspomnienie tygodnia: weekend sprzed tygodnia

Pisałam ostatnio, że wybieramy się na Śląsk. Bo prawda jest taka, że tam jest co zwiedzać!  Szlak Zabytków Techniki jest długi jak Wisła! Infrastruktura komunikacyjna imponująca, a kopalnie… głębokie jak diabli! Sztolnie mają tak czystą wodę, że można by się w niej przejrzeć, gdyby nie fakt, że słoneczne światło tam nie dociera. Szyby górnicze, elektrownia, dwie kopalnie oraz zabytkowe osiedle Nikiszowiec. Taki był plan i został zrealizowany.


Oprócz tego był jeszcze mlekomat! To Ci dopiero! Czteroprocentowe mleko pochodzące z gospodarstwa położonego nieopodal Tarnowskich Gór i możliwość zakupu litra lub połowy, świeżego, pełnotłustego mleka! Pycha! :D

Wracając do industrialnych okoliczności przyrody minionego weekendu, przyznać muszę, że tak niedaleko, prawie “za miedzą”  czekają na nas tak ekscytujące atrakcje! Sztolnie, w których pływa się łódkami, kolebiącymi się w prawo i w lewo. Elektrownia w Chorzowie, która produkuje chmury. Kopalnie zabytkowe węgla, jak i srebra, w których nie tylko turyści, ale i artyści działają dość mocno. Jedni mówią: “komercha,”, ja mówię: “ciekawa inicjatywa”. Bo na poziomie 170 m pod ziemią można na przykład wziąć udział w Dniach Absurdu i w stworzonej tam krainie Narnii ubawić się na całego. Można też pobawić się na koncercie czy inaczej zintegrować się ze swoim towarzystwem. A jeśli w takiej kopalni Guido w Zabrzu trafi się na przewodnika, Pana Romualda, to gwarantuję, że żuchwy będą Was boleć ze śmiechu, a i historia miejsca zostanie opowiedziana solidnie i rzeczowo.

Nie jestem jakimś biegłym fotografem przemysłowych okolic czy obiektów, ale się starałam. ;)

[Not a valid template]

Autor: Ewa

Humanistka z wykształcenia, pracownik branży lotniczej, pasjonująca się relacjami międzyludzkimi, poznawaniem nowych kultur, islamem i fotografią. Co jakiś czas pakuje plecak i jedzie tam, dokąd ciągnie ją serce. Kiedyś dostała propozycję dołączenia do ekipy koleżanek wybierających się do Ameryki Południowej i to wystarczyło, by złapała bakcyla podróżowania. Lubi być blisko ludzi i ich życia. Współtwórczyni tego bloga.

Udostępnij ten post na:

3 komentarze

  1. Niezła dawką wysokiej klasy fotografii. Dziękuję za relację. Jestem ze Śląska, więc znam te miejsca. Mlekomat nadal gromadzi tłumy. ;-)

    Napisz odpowiedź
  2. u mnie na przystanku też jest mlekomat! nigdy nie korzystałam, może dlatego, że przy mlekomacie nocą kwitnie życie…

    Napisz odpowiedź
  3. Kasiu dziękuję za ciepłe słowa. Akurat się wysilałam, bo to zupełnie nie mój tema. Tym bardziej mi miło! A ja u Ciebie widzę niezłą dawkę kulinarną! Będę wykorzystywać w celach inspiracyjnych. ;)
    Agata, no powiem Ci mlekomat to jest bajer!Skoro nocą obstawione, to mleko z rana!:D

    Napisz odpowiedź

Zostaw odpowiedź