Uff jak goraco, puf jak goraco – Patong/Phi Phi/Krabi
kwi16

Uff jak goraco, puf jak goraco – Patong/Phi Phi/Krabi

Slonca nie lubilam nigdy. A raczej temperatur z nim zwiazanych, ale tutaj zar leje sie z nieba.Na szczescie dotarlismy na wyspy i tam dzieki wodzie niby chlodniej. Niby, bo jej temperatura jakos szczegolnie mocno nie chlodzi. Songkran w BKK to bylo to: duzo wody, mokre ubrania i dzieki temu...

Czytaj więcej
Errata
kwi14

Errata

Pisalem, ze w Bangkoku spokoj. No, to sie pomylilem. Dzis rano, jadac na lotnisko, zeby zlapac samolot na Phuket, widzialem dwa spalone autobusy. Wiadomosci podaly, ze dwie osoby – jeden czlonek antyrzadowych “czerownych koszul” i jeden przypadkowy obywatel – zginely. Ale...

Czytaj więcej
Dzien po…choc to juz nasz 4
kwi14

Dzien po…choc to juz nasz 4

Jednak swietowanie 30-tych urodzin w egzotycznym kraju pozwala magiczna granice ,,zmiany kodu” przekroczyc mniej bolesnie, choc dzien po, dolegliwosci nie sa wcale mniejsze. Urodziny – egzotycznie Mnie, swietowanie urodzin towarzysza podrozy, nastroilo na zorganizowanie sobie fajnego...

Czytaj więcej
Relacja z pola bitwy
kwi12

Relacja z pola bitwy

Na Onecie pisza, ze w Bangkoku jest stan wyjatkowy. Nie zauwazylem. Owszem, jest troche inaczej, parady uliczne, duzy ruch… Ale raczej nie z powodu jakiegos zamachu stanu. Songkran idzie! Zaczyna sie jutro, trwa do 15. kwietnia. Wbrew wczesniejszym informacjom, Songkran najhuczniej...

Czytaj więcej
Pierwsze wrazenia
kwi11

Pierwsze wrazenia

Po 3h snu samolocie w i jetlagu na poziomie jakichs 6-7h (nadal nie moge sie doliczyc…) od 7:00 rano ruszylismy na podboj Bangkoku. Po 14 godzinach “na miescie” moge stwierdzic, ze to Bangkok podbil nas. I urzekl. ;) Nazwa Prawdziwa, tajska nazwa Bangkoku to Miasto Aniolow...

Czytaj więcej
One Night in Bangkok
kwi06

One Night in Bangkok

Zawsze byłem fanem musicali, a właściwie rock-oper w stylu Hair, Evita czy Jesus Christ Superstar. Dawno, dawno temu, chyba jakoś na końcu podstawówki, trafiłem na Chess. Jak chyba większości którzy go widzieli, utkwił mi w głowie kawałek Murraya Heada zatytułowany “One Night in...

Czytaj więcej
Plany! Aha, plany… Ale że jakie plany?
kwi03

Plany! Aha, plany… Ale że jakie plany?

Do wyjazdu pozostało 6 dni. Wizy z ambasady Królestwa Tajlandii dotarły wczoraj, bilety do Bangkoku są już zarezerwowane od jakiegoś czasu. Jak zwykle przed taką wyprawą, moje rzeczy leżą porozrzucane po całym salonie. Na szczęście obyło się bez chodzenia na zakupy. Wszystko (poza pokrowcem na...

Czytaj więcej
Zahaczka…
sty20

Zahaczka…

Przekonałem się już, że póki nie kupisz biletu na samolot – nie masz punktu zaczepienia. Do tego momentu każda wyprawa ma status “w zawieszeniu”. Tak było z Indiami i Nepalem. Dużo planów, dużo gadania; chyba od lutego 2005. Ale jakiekolwiek sensowne działania zostały podjęte...

Czytaj więcej