Temperatury Syrii
Upiorny poranek w jednym z hoteli. Zimno w pokoju tak, że przy każdym oddechu widzimy parę z ust. Zamarzła woda w rurach, więc myjemy zęby w resztce wody mineralnej i szybko się pakujemy. Na ulicach lód i wieje zimny wiatr, trochę łagodzony wychodzącym zza chmur słońcem. W miasteczku pustki, bo...
Syria stopem
Przestawilismy sie na podrozowanie stopem, bo w Syrii jest to niezwykle latwe: zwykle w ciagu kilku minut ktos sie zatrzymuje. Ludzie sa ogromnie mili i przy okazji cwiczymy nasz jezyk migowy w jezyku arabskim. :) Idzie nam coraz lepiej! :) Z Damaszku pojechalismy do Maluli, malowniczo polozonego...
Japonskie piesni na pustyni
Wadi Rum, jedna z najwiekszych atrakcji Jordanii. Czerwony piasek, malownicze skaly, namioty i campingi Beduinow. Wyprawy na wielbladach i jeepami. Slonce. W czasie wedrowki po Wadi Rum zatrzymujemy sie na chwile pomiedzy dwiema wysokimi skalami tworzacymi wawoz. Juz po chwili z wyzlobionej w...
Nowy Rok wsrod skal i grobowcow
Petra. Imponujace miasto wykute w skalach przez Nabatejczykow. Wielblady i osiolki na szlakach. Brudne, usmiechniete dzieciaki sprzedajace kamienie i bizuterie. Piasek, slonce i schody, prowadzace na szczyty gor ofiarnych i klasztorow. Wszedzie grobowce oraz wykute w skalach jaskinie, w ktorych...
Slodka Jordania
Czerwone chusty na glowach Beduinow. Skaly i wysuszone gory. Slonce, choc to przeciez srodek zimy. Wielblady i nowoczesne landcruisery na ulicach. Modlitwy Muzulmanow odmawiane piec razy dziennie. Przepyszne, misternie przygotowywane slodycze. Welcome to Jordania! :) Przyjechalismy tutaj stopem z...
Galeria nr 15: Agra – po co?
“Najbardziej turystyczne miasto Indii“. “Jeden z cudów świata”. “Drogo i niesympatycznie”. “Taj Mahal widać na pocztówkach i to wystarczy”. Takie opinie słyszeliśmy nieustannie. No, tak… Więc po co jechać do Agry? Długo zastanawialiśmy się, czy...
Zimowy Bliski Wschód
Bogata i burzliwa przeszłość Syrii – w geograficznym sensie – stanowi miniaturę dziejów świata [Janusz Żebrowski]. To cytat z książki, którą dostałam od mojego brata na Gwiazdkę. Ale pomysł na wyjazd pojawił się znacznie wcześniej. Miał być po prostu urlop po męczącym roku (no,...
Galeria nr 12: Lumbini – miasto przemysłu świątynnego
Tam narodził się Budda – czyżby był w takim razie Nepalczykiem? To chyba dobrze, bo Nepalczycy zauroczyli nas swoim ciepłem, życzliwością i nieustającą dumą ze swojego kraju. Do Lumbini dojechaliśmy – jak zwykle – rozlatującym się autobusem, w który wsiedliśmy bladym świtem w...
Szósty dzień trekkingu: zauroczeni rododendronami
Tego dnia czekało nas 1700 m w górę, z ciężkim plecakiem i w słońcu, dlatego wstaliśmy o świcie i żwawo ruszyliśmy przed siebie. Chcieliśmy tego dnia dotrzeć do Gorepani, wioski znajdującej się na 2800 m n.p.m, skąd już tylko kolejne 300 m żeby obejrzeć wschód słońca z Poon Hill. Trasa kojarzy mi...