What to DO? – KathmanDU!
– Ale dlaczego pan caly czas sie usmiecha? – zapytalam ze zdziwieniem Rama, Nepalczyka, ktorego poznalismy godzine wczesniej. – A coz innego moge zrobic w tej sytuacji? – odparl… z usmiechem nasz wspoltowarzysz. A sytuacja wygladala dosyc nieciekawie: nasz autobus,...
Jeden tydzien, milion wrazen
Nepal mnie urzekl. Jestem tu dopiero kilkanascie godzin, a juz zakochalem sie w tym kraju. Mimo kosmicznych problemow z dotarciem do Kathmandu, Indie przy Nepalu to… no, nie ma co porownywac po prostu. Nepal: zupelnie inni ludzie. Nepal: zupelnie inne jedzenie. Nepal: zupelnie inna...
Varanasi
Varanasi (dawniej Benares) to Swiete Miasto Hindusow, ktorzy przybywaja tutaj z calych Indii, zeby dokonac rytualnej kapieli w Gangesie – swietej rzece. Miasto ktore – jak przeczytalismy w jednej z relacji – jest “brama do Indii”. Gdy sie tu pojawilismy, na wstepie...
Swiat wedlug Hindusa
Na dworcu w Amritsarze, tuz przy kasie biletowej, uslyszelismy swojsko brzmiace: Ku**a, ci Hindusi sa jacys po***ani! Rodacy! :))) Reakcja Pawla, jednego z poznanych w podrozy na trasie Amritsar – MacLeod Ganj chlopakow z Polski, byla absolutnie uzasadniona. Otoz Hindusi absolutnie nie maja...
Dwa oblicza Amritsaru
Dzisiaj przyjechalismy do McLeod Ganj, spotykajac po drodze dwoch Polakow, dzieki czemu dluga, calodzienna podroz uplynela w wesolej atmosferze i opowiadaniach o Indiach i zwyczajach hinduskich. Jestesmy w cichej wiosce Bhaksu, 2 km od McLeod Ganj, gdzie odpoczywamy po halasliwych Indiach…...
Pograniczne bravado i problem sikhijski
[EDYCJA: 11/03/2007, 13:35] Nie pisalem od dwoch dni, bo spedzilismy je w Amristarze, miejscu, o ktorym wiecej napisze Marta. Tak czy inaczej, Amritsar nie ma “klimatu”, zeby wloczyc sie po kafejkach internetowych. Ale chcialem napisac o czyms innym – dwoch rzeczach z mojej...
A Holy Man i sprzedaz po hindusku
“You have a good karma” (zareagowalem lekkim smiechem). “You are a true holy man, Mr Tomek” (tu z nie tak znowu lekkim przerazeniem). W kazdym razie tak podsumowal mnie na wlasciciel agencji podrozy, ktory zaczepil nas na Paharganj. A “wyczytal” to wszystko...
Welcome to India
Welcome to India – powiedzial nasz fantastyczny taksowkarz i wywiozl nas nastepnie nie wiadomo gdzie! Czyli zgodnie z planem i wszelkimi opowiesciami wyczytanymi w sieci. Zostalismy zawiezieni do Tourist Information Office, gdzie mielismy “dowiedziec sie”, jak dojechac do naszego...
Wyprawę zacząć czas!
Zasłużony urlop! Już za parę godzin wylatujemy z Balic do New Delhi, aby stamtąd rozpocząć naszą miesięczną włóczęgę po Azji. A jest się z czego cieszyć. Najpierw rozmawialiśmy o tej wyprawie przez prawie rok. Potem, kiedy już postanowiliśmy, że jedziemy – długo przygotowywaliśmy się do...